Do kiedy można złożyć oświadczenie o zamiarze działania w charakterze oskarżyciela posiłkowego?

Kilka dni temu do mojej Kancelarii Adwokackiej we Wrocławiu wpłynęła korespondencja z jednego z wrocławskich Sądów Rejonowych zawierająca odpis zarządzenia o wyznaczeniu mnie pełnomocnickiem z urzędu dla pokrzywdzonej.

Jak zwykle w takich sytuacjach pierwszą czynnością, jaką wykonuję jest zamówienie akt do czytelni celem zapoznania się ze sprawą. Nie inaczej było w tym przypadku. Po przejrzeniu akt sprawy okazało się, że odbyła się już jedna rozprawa, na której to otawrty został przewód sądowy, oskarżony złożył wyjaśnienia, owa pokrzywdzona złożyła obszerne zeznania, podobnie jak kilku innych świadków, którzy następnie zostali ze sobą skonfrontowani. Pod koniec rozprawy pokrzywdzona złożyła wniosek o przyznanie jej pełnomocnicka z urzędu, na co Sąd bezrefleksyjnie przystał.

W tym miejscu rodzi się fundamentalne pytanie po co… Wszak pamiętać należy, że pokrzywdzony aby uzyskał jakiekolwiek uprawnienia w procesie karnym zapewniające mu czynny w nim udział zobligowany jest w zasadzie do złożenia oświadczenia, że będzie działał w sprawie w charakterze oskarżyciela posiłkowego. Jeśli nie zrobi tego w odpowiednim momencie, uprawnienie to przepada.

Zgodnie z treścią art. 54 § 1 k.p.k. jeżeli akt oskarżenia wniósł oskarżyciel publiczny, pokrzywdzony może aż do czasu rozpoczęcia przewodu sądowego na rozprawie głównej złożyć oświadczenie, że będzie działał w charakterze oskarżyciela posiłkowego. Musi zatem to zrobić przed odczytaniem aktu oskarżenia przez prokuratora. Uchybienie temu terminowi zamyka drogę do występowania w tym charakterze, ze wszelkimi konsekwencjami procesowymi.

I tak oto sąd wyznaczył mnie pełnomocnikiem pokrzywdzonej, która nie będzie w sprawie tej występowała w charakterze oskarżycielki posiłkowej. Nie może więc zadawać ona pytań świadkom (ja też nie mogę), nie może zaskarżać decyzji procesowych (ja też nie mogę), nie może składać wniosków dowodowych (ja też nie mogę). Możemy zatem wspólnie siedzieć na sali rozpraw i słuchać co się dzieje. Jako pełnomocnika z urzędu moja obecność będzie obowiązkowa.

Zastanawiające jest tylko to, na jakiej podstawie domagać mam się kosztów pomocy prawnej udzielonej z urzedu? Wszak  sama obecność na rozprawie, patrząc na tendencję sądów, nie jest udzieleniem pomocy, nie wymaga bowiem zaangażowania intelektualnego. O poświęconym czasie nie myśli już jednak nikt.

Najgorsze w zaintsniałej sutuacji pozostaje jednak to, jak przetłumaczyć klience, że Sąd przynał jej pomoc prawną, której w zasadzie na tym etapie udzielić się już nie da…

Morał z tego taki, należy czytać pouczenia wręczane w toku postępowania przygotowawczego podczas przesłuchania.

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *